Organizator Długodystansowego Rajdu na Orientację DyMnO uprzejmie informuje, że termin zgłoszeń na zawody został przedłużony do 5 maja, więc zostało jeszcze kilka dni po taniości.
Przy okazji z 6 do 8 godzin został zwiększony limit na pokonanie trasy kajakowej, która zainauguruje Puchar Polski, ale tym razem kajakowy. Regulamin tej nowej inicjatywy można znaleźć w załączniku. Nie bardzo wiadomo, kto firmuje to przedsięwzięcie, ale w sumie kogo to obchodzi. Najważniejsze, żeby zawodnicy dobrze się bawili, a na trasie kajakowej DyMnO jest to z definicji zagwarantowane, o czym przekonali się uczestnicy ostatnich pięciu edycji trasy ekstremalnej.
W środę, 
Przeszło cztery setki nazwisk są już na liście startowej tegorocznego Międzynarodowego Maratonu Pieszego Kierat, czyli jednej z bardziej konserwatywnych pieszych setek organizowanych co roku w Polsce. Zawody urządzane przez Andrzeja Sochonia z pomocą kilku okolicznych instytucji wystartowały 9 lat temu z Limanowej i od tego czasu zmienia się w zasadzie tylko frekwencja, która w zeszłym roku osiągnęła 530 dusz. Tegoroczna, jubileuszowa edycja rozpocznie się jak zwykle w piątek (24 maja) w Limanowej i tamże zakończy dwa dni później. Jak zwykle będzie tylko jedna piesza trasa o długości 100 km i jak zwykle wszyscy będą się dobrze bawić.
Nie wszystkich stać na wyjazdy zagraniczne, ale rodzima oferta na długi weekend dla orientalistów jest z pewnością wystarczająco interesująca. W piątek (3 maja) oficjalnie, a jutro (1 maja) nieoficjalnie w Kątach Rybackich rozpoczyna się Puchar Bałtyku, czyli kilkudniowe zawody w biegu na orientację poprzedzone dużą ilością treningów. Tereny i mapy do złudzenia przypominają szwedzkie, będzie zatem okazja na wydobycie na światło dzienne całego posiadanego kunsztu orientacyjnego.
Klub InO Skróty jest w Radomiu odpowiednikiem warszawskiego Klubu InO Stowarzysze, przynajmniej jeśli mówimy o ilości organizowanych imprez. Najbliższe, czyli Majowe 2x2, odbędą się w sobotę (11 maja) w Kozienicach i jak to zwykle bywa będą miały formę dwuetapowych marszy na orientację organizowanych w kilku kategoriach o różnym stopniu zaawansowania, a co za tym idzie trudności tras.
Za nami kolejne Grand Prix Mazowsza. Prawie cztery setki zawodników ścigały się po malcanowskich lasach podczas 3-dniowych zawodów w Biegu na Orientację organizowanych w dniach 26-28 kwietnia przez warszawską Spójnię. Sztandarowa impreza Mazowsza nie zachęciła do startu zbyt licznej grupy uczestników spoza stolicy, o zagranicy już nawet nie wspominając. Były to po prostu większe zawody lokalne z lekko przerośniętym ego, czego dowodem było zgłoszenie drugiego dnia w kategoriach elity do rankingu światowego. W załączonych wynikach, dostępnych także na 
W ostatni weekend w okolicy kaszubskiego Parchowa odbył się Rajd Przygodowy Navigatoria organizowany przez grupę entuzjastów rekreacji rajdowej z Trójmiasta, której przewodził Rafał Adametz. Można było wystartować na trasie Masters (200 km) lub Speed (80 km), ale tylko ta krótsza cieszyła się odpowiednią frekwencją. Trasa Masters zachęciła do startu tylko 3 zespoły, na co zapewne duży wpływ miały błędy organizatora pamiętane wciąż przez uczestników poprzedniej edycji. Można by pomyśleć, że miejsce w pierwszej trójce jest gwarantowane, ale rajd z czasem 25h 58" ukończył tylko zespół KS Hades w składzie Konrad Rochowski i Piotr Dopierała, więc tłoku na podium nie było.
Ledwie skończyły się Klubowe dla rowerzystów, to już trzeba organizować klubowe dla biegaczy. Tego ambitnego zadania podjął się klub Azymut 45 powstały na zgliszczach Floty Gdynia, a to oznacza, że będzie okazja pobrykać sobie po trójmiejskiej morenie. Zaplanowane na 17-19 maja w Gdańsku i okolicach zawody będą składały się z piątkowych sztafet, sobotniego klasyka oraz niedzielnego sprintu. Dwa pierwsze etapy odbędą się w prawdziwym lesie, czyli w Owczarni oraz Dolinie Radości. W niedzielę, jak to bywa w przypadku sprintów, impreza przeniesie się do miasta, a tak dokładnie to do Zaspy.
Chodzi o Klubowe Mistrzostwa Polski, a nie papierosy Klubowe, które były popularne za tak zwanej komuny. Popularność wynikała z tego, że była to jedna z nielicznych dostępnych na polskim rynku marek. Warto wspomnieć, że największą popularnością cieszyły się jednak papierosy, nomem omen, Popularne, które były wersją Klubowych, ale bez filtra. Swoją drogą skojarzenie marki papierosów ze sportem (tego, co określamy dzisiaj clubbingiem, wtedy jeszcze raczej nie było) można uznać za bardzo wyrafinowaną formę jego popularyzacji. To jednak i tak nic w porównaniu z tym co było jeszcze w latach siedemdziesiątych. Wtedy bowiem najpopularniejszymi papierosami były Sporty. Była to marka najtańsza (bez filtra), więc zainteresowanie sportami było zarówno ogólnopolskie, jak i masowe:)
English
Polski
Last comments